Z cyklu wywiadów ze znanymi opoczyńskimi lekarzami,zapraszamy do przeczytania kolejnej niezwykle interesującej rozmowy z dr n.med. Michałem Józefiakiem – Ordynatorem Oddziału Chirurgii Ogólnej w naszym Szpitalu.

A- A A+

– Dlaczego Pan Doktor zdecydował się na wybór zawodu lekarza?

– W ogóle się nad tym nie zastanawiałem. To było w mojej rodzinie oczywiste, że muszę być lekarzem. Mój ojciec był lekarzem i praktycznie całe swoje dzieciństwo spędziłem na ostrym dyżurze. Kariera zawodowa mojego ojca miała wpływ na nasze życie rodzinne. Środowisko medyczne, szpitalne to było moje środowisko naturalne od najmłodszych lat. Wybór mojej drogi zawodowej był zatem oczywisty.

– Kto był dla Pana Doktora autorytetem na początku lekarskiej drogi zawodowej?

– Na pewno ojciec i profesor Andrzej Alichniewicz. Już jako student Akademii Medycznej w zgłosiłem się na wakacyjne praktyki robotnicze do II Kliniki Chirurgicznej AM w Łodzi kierowanej przez Pana Profesora, następnie należałem do Studenckiego Koła Naukowego przy klinice i w końcu po odbyciu stażu specjalizacyjnego zdawałem praktyczny egzamin z chirurgii w jego Klinice.

– Wykonuje Pan doktor zawód lekarza już wiele lat. Jak zmieniała się wiedzą i sprzęt przez te lata?

– Bez wątpienia rozwój chirurgii jest widoczny. Najnowsze technologie pozwalają na szybką diagnozę i małoinwazyjne leczenie operacyjne oraz na osiągnięcie lepszych wyników leczenia. Wprowadzenie i rozwój endoskopii i laparoskopii oraz nowych technologii odmieniły oblicze chirurgii. Najlepszym przykładem całkowitej zmiany w leczeniu operacyjnym jest leczenie przepuklin, wprowadzenie do leczenia materiałów syntetycznych umożliwia tzw. bez napięciowe leczenie operacyjne. W naszym szpitalu wykorzystujemy wszystkie wymienione wyżej możliwości leczenia. W oddziale chirurgicznym wykonujemy około 1000 operacji i leczymy około 1500 pacjentów rocznie. Oddział dysponuje 25 łóżkami szpitalnymi i salą pooperacyjna wyposażoną w 4 łóżka z pełnym monitorowaniem czynności fizjologicznych pacjentów.

– Utarło się, że operację wykonuje chirurg, ale przecież przy stole operacyjnym znajduje się więcej osób.

– Tak, to prawda. Chirurg wykonuje operacje, ale jest częścią całego zespołu. Chirurg nic nie zrobi, jeśli przy stole operacyjnym nie będzie mu towarzyszył zespół ludzi, na których może liczyć w każdej sytuacji. Poza tym praca nie zaczyna się i nie kończy na bloku operacyjnym. Niezwykle ważne jest przygotowanie chorego do operacji i opieka pooperacyjna. Bez zaangażowania i profesjonalizmu Pań Pielęgniarek nie było by dobrych wyników leczenia. Tutaj, u nas w Opocznie mamy bardzo dobry zespół. Korzystając z okazji chciałbym podziękować całemu zespołowi, z którym na co dzień pracuję.

– Jakie widziałby Pan Doktor obszary rozwoju w chirurgii?

– Z moich doświadczeń wynika, że bardziej w dziedzinę chirurgii powinni zostać zaangażowani psychologowie. Chirurgia bardzo często dokonuje nieodwracalnych zmian w organizmie człowieka i pacjent niekoniecznie chce je zaakceptować. Tutaj widzę olbrzymi obszar działania dla psychologów, którzy nauczyliby pacjentów akceptacji nowego stanu fizycznego. Psychika jest szalenie istotną rzeczą w medycynie. Nie bez przyczyny mówi się w zdrowym ciele zdrowy duch. Coraz częściej leczymy również osoby w starszym wieku, często samotne, bez rodziny i wtedy również pomoc psychologa wydaje się być konieczna.

– Z jakimi problemami zmaga się dzisiejsza chirurgia?

– Mnie osobiście martwi to, że tak mało młodych lekarzy wybiera tą specjalizację. To źle wróży na przyszłość, bo gdy odjedzie starsze pokolenie chirurgów to nie będą mieli komu przekazać swojej wiedzy. Zdaje się sobie jednak sprawy, że jest to bardzo ciężki zawód, obfitujący w wiele stresujących sytuacji, a dziś praktycznie we wszystkich dziedzinach życia – nie tylko w medycynie wybiera się drogi łatwiejsze.

– Wspomniał Pan Doktor o stresie w zawodzie chirurga. Jak Pan doktor radzi sobie ze stresem?

– Gdybym nie miał wsparcia i zrozumienia wśród najbliższych byłoby z pewnością trudniej, ale mam i to jest najważniejsze w moim zawodzie. Najważniejsza jest dla mnie zatem rodzina.

Podziel się na: